Choć w ostatnich latach coraz więcej mówi się o tym, jakie spustoszenie w naszym organizmie może wywołać zwykłe ugryzienie kleszcza, to wciąż bardzo wiele osób nie jest nawet świadomych tego, że nosi w sobie przenoszone przez nie choroby. Najbardziej znana choroba odkleszczowa to z pewnością borelioza, ale nie tylko, bo jest też na przykład babeszjoza czy bruceloza. Często właśnie zakażenie następuje w pakiecie i nie powinniśmy się leczyć na samą boreliozę, ale na boreliozę wraz z tak zwanymi koinfekcjami.
Prawdziwym problemem, jeżeli chodzi o choroby odkleszczowe, jest ich odpowiednie zdiagnozowanie. Nie są nie są niczym nadzwyczajnym historie ludzi, którzy kilkanaście lat leczyli się u różnych lekarzy na różne choroby, a potem okazywało się, że za ich dolegliwości są w stu procentach odpowiedzialne te niepozorne kleszcze. Wciąż w naszym kraju bowiem lekarze niezbyt chętnie kierują na testy na boreliozę, a jeżeli już, to są testy tańsze i mało skuteczne o nazwie Elisa. Nierzadko jest więc tak, że gdy chcemy mieć więcej pewności, to musimy sami sobie zapłacić za test droższy i bardziej pewniejszy, czyli test zwany Western-blot.
Wciąż pokutującym mitem jest także to, że dowodem na zakażenie chorobami odkleszczowymi jest pojawienie się rumienia wędrującego. Ten rumień wędrujący, który wygląda jak coś w rodzaju tarczy strzelniczej i jak sama nazwa wskazuje, może poruszać się po ciele, jest to prawda dowodem zakażenia, ale jego brak w żaden sposób nie oznacza, że do zakażenia nie doszło. Najnowsze badania wykazały, że tak naprawdę, w połowie zakażeń, rumienia w ogóle nie było.
W ogóle, pewnym absurdem jest fakt, że większość osób, u których wykrywa się boreliozę, babeszjozę albo podobne choroby, tak naprawdę zaczęło podejrzewać te schorzenia u siebie samemu i samemu udało się na testy do prywatnego lekarza. Objawy boreliozy nie są bowiem sztywne i książkowe, a choroba może przebiegać u każdego człowieka inaczej. Najbardziej rozpowszechniona jest wersja stawowo-kostna, która objawia się bólami kolan, bioder, nadgarstków i innych stawów i to bólami bez konkretnej przyczyny. Czasami do tego dochodzą jeszcze bóle mięśni, mimo, że nie poddawaliśmy ich zmęczeniu. Popularna jest także tak zwana neuroborelioza, która objawia się problemami neurologicznymi, takimi jak różnego rodzaju drętwienia i mrowienia, zaburzenia czucia, zaburzenia równowagi i podobne sprawy. Borelioza może też zaatakować praktycznie każdy dowolny narząd, taki jak na przykład serce, nerki, czy wątroba. Nierzadka przy boreliozie jest także depresja i inne problemy psychiczne.
Jak więc widać, jest to choroba, która szczególnie w stadium zaawansowanym i długotrwałym, potrafi naprawdę doprowadzić organizm chorego do ruiny. Objawy są na tyle poważne i nasilone do tego stopnia, że często borelioza jest nawet mylona ze stwardnieniem rozsianym.
Leczenie boreliozy nie należy do prostych rzeczy i tak naprawdę nawet w tej kwestii lekarze wciąż się ze sobą spierają. Oficjalna wersja jest taka, że wystarczy podawać pojedynczy antybiotyk przez okres około dwóch tygodni i cała sprawa jest załatwiona. Chorego uważa się wtedy za oficjalnie wyleczonego, a wszelkie pozostałe objawy przypisuje się tak zwanemu zespołowi poboreliozowemu. Nowocześniejsze, lecz wciąż nieoficjalne metody leczenia według tak zwanej szkoły ILADS postulują raczej długotrwałą antybiotykoterapię, polegającą na kombinowanym podawaniu kilku tych środków naraz i czynieniu tego przez długi czas, nawet do roku czy dwóch. Wciąż nie ma jednoznacznych badań medycznych i laboratoryjnych, które przechylałyby szalę prawdy na jedną z tych opcji. Znajdziemy więc lekarzy, którzy postulują zarówno krótkie leczenie, jak i tych, którzy preferują leczenie długie i nikt nam tak naprawdę nie powie, która opcja jest lepsza. Długie leczenie niby daje nam szansę na pozbycie się większej ilości objawów, ale jednocześnie trzeba też pamiętać o tym, że długotrwała antybiotykoterapia jest szkodliwa dla organizmu i może powodować na przykład grzybicę układu pokarmowego.
15 maja 2020
0 Comment
1162 Views
Borelioza to straszna choroba, którą trudno jest wykryć, a jeszcze trudniej leczyć.
by Adam Stopyra
Choć w ostatnich latach coraz więcej mówi się o tym, jakie spustoszenie w naszym organizmie może wywołać zwykłe ugryzienie kleszcza, to wciąż bardzo wiele osób nie jest nawet świadomych tego, że nosi w sobie przenoszone przez nie choroby. Najbardziej znana choroba odkleszczowa to z pewnością borelioza, ale nie tylko, bo jest też na przykład babeszjoza... Read More